VINUM

eye of ra

Chciałem zapytać czy chce wam się w to jeszcze wogóle grać. Ja dostałem olśnienia w sobotę. Otóż rano zrobiłem długiego FSa i prosto z roboty poleciałem na impreze. Ale było zajebiście. I naszło mnie pytanie co by było gdybym nie zrobił. Pewnie siedziałbym w domu odświerzając podgląd bo nie zostawiłbym floty bez FSa i huja bym widział a nie impreze.

Ciekaw jestem ile życia prz eleciało mi przez palce kiedy zamiast robić cokolwiek mądrego lub głupiego patrzyłem w ekran. Pewnie mnóstwo straciłem a czasu się nie cofnie. Obecnie gram sobie na luzie - zwożę surowce, postawie jakąś kopalnie i to wszystko. Puszczanie floty lub nawet sond szpiegowskich to dla mnie już zbyt duży wysiłek. Zniszczyć floty sobie nie dam ale nie używam jej wogóle.

No to chciałem was zapytać - czy wam się jeszcze wogóle chce jako tako grać. Bo ja tylko włączam ogame i to właściwie tyle co robię. Czy macie jeszcze siłę i chęci polować, skanować kombinować, wstawać w nocy na farmingi?? Ja nie mam.

Nie zrozumcie mnie źle - nie mam ochoty kończyć czy coś takiego - dopóki istnieje vinum to będę jego członkiem - chodzi o to czy ta gra jeszcze daje wam jakąkolwiek przyjemność - ja mam odczucia, że to już smutny obowiązek dyscyplinujący mnie, taka smycz nie pozwalająca oddalić sie za daleko - a nie przyjemność Crying or Very sad

del diablo

kryzys wieku średniego Razz

eye of ra

Panzerjager

chwilowy przestój, też tak mam, za jakiś czas znowu wróci ochota kogoś rozwalić i zjechać do zera, na razie też gram pasywnie

ps co do prostaty, mamy jednego znajomego, który stwierdził: "jo żech je prosty chop, jo ni mom prostaty"